Każda rymowanka znajdująca się w tym zbiorze i zamieszczona obok niej ilustracja stanowią całość i mają na celu wzbogacenie słownictwa dziecka. Krótkie, nienużące dziecka utwory zostały celowo tak napisane, żeby znalazło się w nich jak najwięcej sformułowań i określeń, których znaczenie trudne jest do wyjaśnienia za pomocą słowa. Znacznie łatwiej je wytłumaczyć, wskazując odpowiedni element lub szczegół na rysunku wykonanym na podstawie tekstu. Taki sposób powiązania krótkich rymowanek z obrazkami – skłaniający dziecko do uważnego przyglądania się ilustracji w celu odnalezienia na niej opisanych cech czy szczegółów – stanowi raczej rzadkość w wydawnictwach edukacyjnych dla dzieci.
Każdy zestaw – rymowanka i ilustracja – uzupełniony jest uwagami skierowanymi do rodzica, które pomogą wzbogacić kontekst poznawania przez dziecko nowych słów i wyrażeń. Oprócz słuchania rymowanek i oglądania obrazków dziecko wykonuje także proste zadania, na przykład odszukuje i wskazuje na ilustracjach określone elementy, robi miny, wykonuje gesty i proste zabawy ruchowe, wydaje dźwięki naśladujące opisany przedmiot, czynność lub cechę. W niektórych przypadkach aby lepiej zrozumieć znaczenie nowego wyrazu, wraz z rodzicem szuka w najbliższym otoczeniu przykładów rzeczy i sytuacji podobnych do opisanych w rymowankach. Gdy dziecko zrozumie zastosowaną konwencję, w czasie słuchania rymowanki będzie uważniej i wnikliwiej analizować rysunek, próbując znaleźć wyjaśnienie dla nieznanych jeszcze określeń.
Recenzja:
http://pszczolkiwilcza.blogspot.com
Dziś chciałabym przedstawić moje refleksje na temat jednej z wielu ciekawych książek autorstwa Elżbiety i Witolda Szwajkowskich pt. „Rymowane opisywanki”. Ta niewielkich rozmiarów lektura zawiera 28 wierszyków związanych z różną tematyką. Każda rymowanka wzbogacona jest zabawną ilustracją. Jak głosi podtytuł książki „Przez rymowanki i rysunki do poznania nowych słów i wyrażeń”, publikacja ma na celu wzbogacanie słownictwa dzieci o nowe, często trudne i niezrozumiałe słowa. Ale czy tylko?
Czytamyrazem.pl
Czy zdarzało Wam się podczas czytania dzieciom zatrzymywać się, aby odpowiadać na pytania o znaczenie słów? Trzeba było przerwać czytane zdanie w połowie i szybko znaleźć jak najtrafniejsze wyjaśnienie danego słowa. Po piątym takim pytaniu pewnie już nie pamiętaliście, w którym miejscu akcji znajdowaliście się przed lawiną pytań? ;)